poniedziałek, 29 października 2012

good time

Cześć wszystkim :) Zaczął się przez wszystkich najbardziej oczekiwany tydzień szkolny...czujecie ten sarkazm? Jakie szczęście,że to tylko trzy dni...Tak,dla niektórych dwa,jeden lub nawet zero. Dla mnie są to dwa luźne dni. Dzisiaj kończyłam po 11,ponieważ szłam do lekarza...a jutro? Jutro jest wtorek. We wtorki zawsze kończę o 12:25. A w środę najzwyczajniej na świecie nie idę do szkoły. Muszę jechać z rodzicami pozałatwiać pewne sprawy. Jestem zdziwiona,że mama ot tak,pozwoliła mi nie iść do szkoły. Dzisiejsze popołudnie spędziłam  z przyjaciółką. Już dawno nie spędzałyśmy ze sobą tak długiego czasu mimo tego,że mieszkamy w jednej klatce! Uśmiałam się do łez...zresztą jak zawsze w towarzystwie M. Chwile spędzone z przyjaciółmi,ładują mnie totalnie pozytywną energią...zresztą,kogo nie? Poza tym,jestem bardzo zaskoczona ilością śniegu. Ten biały puch spadał z nieba jak szalony...całe ulice,bloki i wszystko inne dookoła jest białe! Dzisiaj chodząc z psem,zdałam sobie sprawę,jak bardzo tęskniłam za takim ''stanem''. Nie wiem czy użyłam dobrego słowa,ale mniejsza o to...Gorące herbaty z cytryną,ciepłe swetry,gorące kaloryfery,lekki przymrozek itd. sprawiają,że czuję,że żyję! Naprawdę. Wiem,że za jakiś czas,kiedy zima naprawdę będzie dawała się we znaki,powiem,że jej nienawidzę...ale teraz cieszę się daną chwilą!

:)

1 komentarz:

toleruję obserwowanie za obserwowanie :)