wtorek, 25 września 2012

sunny but tiring day

Witam was w ten jakże ciepły i słoneczny dzień. Na zewnątrz jest o wiele wiele cieplej niż u mnie w domu...naprawdę. Z utęsknieniem czekam na gorący kaloryfer! Mniejsza. Dzień w szkole był lekki i zarazem przyjemny. Miałam tylko 4 lekcje. A w dodatku zaczynałam o 10:45. Ahh,życie jest piękne. Kartkówka z matmy o dziwo,również była łatwa. Wszystko było łatwe,szybkie i przyjemne,ale ja i tak jestem makabrycznie zmęczona. Jest to najprawdopodobniej spowodowane ilością rzeczy,jaką mam do zrobienia. Jest ich naprawdę dużo...i w dodatku nie wiem czy się wyrobię. Czy wy też tak macie,że jak nie macie co robić i ciągle się nudzicie,to nikt nic od was nie chcę,a jak macie sporo rzeczy na głowie,to nagle każdy czegoś od was potrzebuję? Ja niestety tak. I jest mi to szczerze nie na rękę. Ok,nie marudzę...Niedługo zabieram się do uczenia się,pisania rozprawki i czytania lektury,a potem prawdopodobnie spotykam się z przyjaciółką.
Poza tym...zapisałam się na kółko teatralne i multimedialne. Mam nadzieje,że mi się spodoba!


Czytał już ktoś z Was ''7 razy dziś''? Pożyczyłam ją od I. i jestem bardzo ciekawa opinii na temat tej książki.
Ahh,a drugi ani gif przedstawia książki i zeszyty.

Ok,lecę na randkę z nauką! Kiss.

1 komentarz:

toleruję obserwowanie za obserwowanie :)