niedziela, 11 listopada 2012

dobre samopoczucie

Cześć wszystkim! Przepraszam,za moją kilkudniową nieobecność...niestety nie miałam czasu ani nawet weny,na napisanie tutaj czegokolwiek konkretnego...W sumie,dzisiejszy post również nie będzie jakiś ciekawy...po prostu musiałam tutaj coś napisać. Jakieś wypociny. Bzdury. Nic ważnego.
Dzisiejszy dzień mogę powiedzieć,że był inny. Po raz pierwszy od dłuższego czasu poczułam,że jestem w malutkim stopniu szczęśliwa...od pewnego czasu czułam,że psychicznie umieram i nie było to wygodne.  Dni przepełnione smutkiem nie są dobre...zdecydowanie ich nie lubię. Zastanawiam się co spowodowało,że poczułam się inaczej niż zwykle. Może kilka wesołych godzin spędzonych z najukochańszą przyjaciółką na świecie? Może. Może to,że w pewnym stopniu spełniam swoje pragnienia? Może. Może to,że postawiłam na swoim? Może. A może wszystkie wcześniej wypisane czynniki? Nie wiem...ale to nie ważne...ważne jest to,że poczułam się inaczej...poczułam,że żyję. Nie wiem czy to dobre określenie,ale zaryzykuję. Cóż...cieszę się i to jest najważniejsze. Czuję,że zmiana mojego samopoczucia nie będzie trwać długo,szkoda. Lubię cieszyć się z najzwyklejszych rzeczy. Lubię. Naprawdę.
~*~
Czy was również mdli na myśl o zbliżającym się tygodniu szkolnym?  Mnie bardzo. Do tego bardzo stresuję się jutrzejszym dniem...W sumie nie powinnam,ale nie potrafię inaczej. Boję się,że się pomylę...boję się,że coś źle pójdzie,boję się występować. Po prostu. Nic na to nie poradzę. Poza tym,weekend trwa zdecydowanie za krótko. Jak z piątku nagle zrobiła się niedziela? Ugh. Wszystko trwa tak krótko. Czas leci jak piasek przez palce. Nim się obejrzymy będziemy dorośli albo w ogóle nas nie będzie. I tu jest problem. Czas leci jak szalony w nieznanym nam kierunku. Dostosowujemy się i to jest sens naszego istnienia. Nasze życie można porównać do wędrówki w nieznane krainy. Nie,nie...nie powinnam się smucić. Pisząc co kolejne zdanie w tej notce,czuję jak moje samopoczucie spada w dół. Nie. Mówiłam,że mój dobry humor nie będzie trwał długo?


20 komentarzy:

  1. Nie bój się. Everything gonna be ok! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bardzo mnie mdli ;C Jeszcze mam próbne ;c


    Nominowałam Cię na moim blogu :) Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo,to życzę powodzenia na próbnych!
      i dzięki bardzo! :))

      Usuń
  3. Mnie też się robi niedobrze na myśl o następnym tygodniu ;c Całe najbliższe dwa tygodnie mam wypełnione klasówkami, także zapowiada się cudownie :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda? u mnie też zbliżają się testy i ogólnie...więc zapowiada się naprawdę kolorowo♥

      Usuń
    2. Jasne że obserwujemy. Ja już :>

      Usuń
  4. Uwielbiam te Twoje zdjęcia *.*
    Jaki masz aparat, jeśli można wiedzieć??

    Pozdrawiam, Aleksandra♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co, też kiedyś miałam takie myśli, nie czułam się szczęśliwa... myślałam o przemijaniu, itp. ale doszłam do wniosku, że im mniej się nad tym zastanawiam, im mniej myślę xd to czuję się lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. agata, nie stresuj, i tak 70% osób na sali nie będzie nas słuchać, lulz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znając życie tak będzie...ale mimo wszystko :o

      Usuń
  7. fajne zdjęcia :)

    zapraszam do mnie :)
    http://candybaker.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowne jest to ze ja do szkoły już nie chodzę ale mam za to prace i jak się zastanowię to nie wiem co lepsze! :P zapraszam na 2bloggirls.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się boję przez testy. Boru, ja się boję wszystkiego!
    Wszystko będzie dobrze, wystarczy mieć przy sobie zaufanych i ukochanych ludzi i kubek herbaty <3
    Obserwuje
    Sin.
    (www.Sinka-Nah.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. ja to się boję jutra, bo próbne mam matematyczno-przyrodnicze -,-

    OdpowiedzUsuń

toleruję obserwowanie za obserwowanie :)