Witam wszystkich! Od dłuższego czasu zabierałam się za napisanie tutaj czegokolwiek,lecz nic nie składało się w logiczną całość...Mamy weekend. Pogoda za oknem powinna być ładna. A jaka jest? Wszędzie ponuro,zimno i deszczowo. Wczoraj wieczorem padał nawet deszcz ze śniegiem! Jednym słowem: Okropieństwo! Dzisiejszą sobotę przeznaczam na totalne leniuchowanie. Cały dzień dla siebie i swoich spraw. Tak,to zdecydowanie to czego było mi trzeba. Dzisiaj napadła mnie ogromna ochota na wieeeeelką bombę witaminową i od razu po obiedzie zabrałam się za robienie sałatki:
Sałatka została zrobiona z rzeczy,które miałam pod ręką...tj: jabłko,pomarańcza,czekolada,płatki kukurydziane i jogurt gruszkowo-brzoskwiniowy. Niby proste coś,ale jakie dobre! Mniam,mniam...
Aktualnie siedzę i słucham radia. Cieszę się jak nie wiem,myśląc o jutrzejszym dniu. Mój tata po prawie dwumiesięcznej nieobecności w domu,wreszcie wraca. Naprawdę za nim tęskniłam. Nie jestem przyzwyczajona do tak długiej rozłąki z kimś z mojej rodziny.
Trochę zmieniłam wygląd bloga. Inny nagłówek,inna kolorystyka...nic wielkiego. Podoba się? Dziękuję za przeczytanie moich wypocin. Masło maślane jest spowodowane brakiem weny. Ale nic. Do napisania. Miłego dnia!
To zdjęcie prześliczne, ale to już wiesz. Sama bym taką sałatkę pochłonęła bardzo chętnie! Ja tam aktualnie umieram w domu, dz-dzięki. :x
OdpowiedzUsuń